Słowo wstępne
„W jeździectwie naturalnym nie ma miejsca na korzystanie z ostrych pomocy. Istota naturalnego jeździectwa polega na przyjęciu konia takiego, jakim jest i na stopniowym zmienianiu go, tak jak księżyc wschodzi niedostrzegalnie, wznosi się osiągając swój zenit w relatywnie krótkim czasie.”
Otto de la Croix napisał tak w 1910 roku. Thomas Ritter, współczesny klasyk, tłumaczy te słowa w sposób następujący: „Ujeżdżenie klasyczne to pierwsza postać jeździectwa naturalnego, we wcześniejszych czasach terminu tego używano powszechnie do opisu jeździectwa klasycznego, ponieważ nic w jeździectwie klasycznym nie jest sztuczne i wszystko opiera się na głębokim szacunku dla konia. Bazuje na naturze i naturalnym ruchu konia.”
To jeden z moich ulubionych cytatów jeździeckich. Łatwo powiedzieć, trudniej zrozumieć, a jeszcze trudniej wykonać. Z doświadczenia wiem, że chcieć to móc. Same chęci nie wystarczają jednak, aby zostać dobrym koniarzemi dobrym jeźdźcem. Bez odpowiedniej wiedzy i szkoleniowca, potrafiącego wiedzę połączyć z praktyką, nie da się tego osiągnąć. Szczytne idee towarzyszyły mojej pracy z końmi przez wiele lat. Chcąc zostać dobrym jeźdźcem szukałam wsparcia i instrukcji, jak to robić. Poszukiwania nie były łatwe, pracowałam z wieloma szkoleniowcami, zawsze jednak czegoś mi brakowało. Szukałam kogoś, kto kompleksowo podchodzi do tematu treningu koni.
W końcu trafiłam na seminarium Gerda Heuschmanna. Rozpoczęłam współpracę treningową i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Gerd wspaniale tłumaczy zasady treningu klasycznego wykorzystując wiedzę z zakresu anatomii, fizjologii, biomechaniki i psychologii konia. Znakomicie wciela teorię w praktykę. Jako trener jest osobą bardzo angażującą się, ale również cierpliwą, wyrozumiałą, a przede wszystkim kochającą konie.
Książka, którą trzymacie Państwo w rękach, nie jest łatwą pozycją. Zawiera obszerną wiedzę, którą trudno przyswoić po jednorazowej lekturze. To raczej podręcznik do studiowania przeznaczony dla szerokiego grona czytelników: jeźdźców początkujących i zaawansowanych, trenerów, sędziów, lekarzy weterynarii oraz wszystkich miłośników jeździectwa. Zawarte w nim wskazówki należy stopniowo wcielać w życie. Jedni dzięki jego lekturze pogłębią swoją wiedzę. Dla innych (tych, którzy czują, że z ich jeździectwem jest coś nie tak) może stać się inspiracją do zmian. Jeszcze inni dowiedzą się, jak w praktyce wykorzystać tę wiedzę, ponieważ autor porusza również zagadnienia związane z prawidłowym treningiem oraz podaje gotowe schematy postępowania z końmi problematycznymi i końmi do korekty. Kolejną grupę czytelników mogą zaskoczyć przytoczone fakty, a znajdą się pewnie i tacy, u których (za sprawą komentarzy autora pod adresem świata jeździeckiego) wywołają one wyrzuty sumienia, ponieważ dowiedzą się tego, czego nie chcą dostrzec lub co ukrywają. Gerd Heuschmann wymienia osoby i instytucje odpowiedzialne za taki stan rzeczy opowiadając się po stronie koni i dobrego jeździectwa. Daje przykład i apeluje o przyłączenie się do pracy nad naprawianiem tego, co zostało zniszczone.
Dla większości czytelników W poszukiwaniu równowagi będzie zapewne potwierdzeniem właściwie obranej przez nich drogi. Jedno jest pewne: podejmując trud przeczytania tej niełatwej pozycji, każdy znajdzie coś dla siebie.
Życzę wytrwałości w dążeniu do celu
Małgorzata Morsztyn
„Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane nawet jako sztuka, na której wyżyny każdy chciałby się wznieść. Dostąpić tego może jednak tylko ten, kto z pełnym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, a wyczuciem osiągnie z nim porozumienie.”
Podobnych cytatów, autorstwa najznakomitszych mistrzów, mówiących o jeździectwie jak o sztuce, można przytaczać wiele. Przez wieki bowiem jeździectwo porównywane było do sztuki, a uprawiających je na najwyższym poziomie określano artystami.
W czasach współczesnych, zdominowanych przez powszechnie obecną komercję, określenie „sztuka jeździecka” coraz częściej wypierane jest przez termin „przemysł jeździecki”. W przemyśle liczy się efekt w postaci zysku osiągniętego możliwie szybko i bez zbytnich nakładów. W sporcie jeździeckim, a szczególnie w niektórych jego działach, jak np. ujeżdżenie, gra toczy się nie tylko o medale i honory, ale często też o wielkie pieniądze. W grze tej uczestniczą hodowcy, właściciele, trenerzy, sędziowie, jeźdźcy i oczywiście konie, bez których jeździectwa by nie było. Tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, tam coraz mniej jest prawdziwej sztuki, a jej miejsce zajmują „sztuczki”, różne „odkrywcze metody” mające na celu skrócenie drogi do sukcesu (czytaj: pieniędzy). W tych dość powszechnie ostatnio stosowanych przez trenerówi jeźdźców, aprobowanych przez sędziów i tzw. działaczy, „nowoczesnych” metodach szkolenia koni, główny aktor – koń, oraz jego dobro, przestają się liczyć. Wobec koni stosuje się metody niezgodne z fizjologią, biomechaniką i naturą tych zwierząt. W efekcie naraża się te istoty na psychiczne i fizyczne cierpienia, na uszkodzenia i urazy ciała, a w skrajnych przypadkach skraca się im życie skazując na przedwczesną śmierć.
Od kilku lat w świecie jeździeckim działa człowiek, który, dysponując wiedzą naukową popartą wieloletnią praktyką z zakresu medycyny weterynaryjnej i jeździectwa, głośno i odważnie, narażając się wielu środowiskom, nie bacząc na konsekwencje (choćby w postaci wytaczanych mu procesów sądowych), demaskuje i nazywa po imieniu wszelkie zjawiska niehumanitarnego traktowania koni w szkoleniu jeździeckim i w jeździeckim sporcie. Staje w ten sposób w obronie wspaniałych zwierząt od tysięcy lat oddanych całkowicie człowiekowi i całkowicie od niego zależnych. Tym człowiekiem jest Gerd Heuschmann, autor niniejszej książki, której wnikliwe przestudiowanie powinno być obowiązkiem każdego zajmującego się sportem jeździeckim, czy w ogóle szkoleniem koni.
Wojciech Mickunas
Książki nie zmieniają świata, ale mogą obnażać nieprawidłowości i inspirować zmianę sposobu myślenia. Doktorowi weterynarii Gerdowi Heuschmannowi udało się dokonać tego wyczynu pierwszą, głośną książką Gdyby konie mogły krzyczeć. Lekarz, którego pierwszym wyuczonym zawodem był Pferdewirt (naukę ukończył z odznaczeniem im. Stensbecka), od wielu lat propaguje humanitarne metody szkolenia koni i zachęca przedstawicieli różnych szkół jeździeckich do dialogu.
Jako zdecydowany przeciwnik metod treningowych opartych na przymusie, podjął walkę z tzw. rollkurem, otwarcie głosząc krytykę sportu wyczynowego. W listach otwartych zwracał się do FEI, Niemieckiego Związku Jeździeckiego i Niemieckiego Zrzeszenia Sędziów. W lutym 2010 zawiózł na konferencję FEI do Lozanny petycję przeciwko rollkurowi, podpisaną przez 41 tysięcy osób. Zaowocowało to wówczas wydaniem oświadczenia mówiącego o odrzuceniu agresywnych metod treningowych.
Heuschmann zdobył renomę przede wszystkim jako popularyzator zagadnień z dziedziny biomechaniki. Od jakiegoś czasu jego seminaria obejmują również część praktyczną dla borykających się z problemami par jeździec-koń. Sam z tego powodu znalazł się w ogniu krytyki. Trudno o jednoznaczną odpowiedź, czy publiczna praca z trudnymi końmi ma sens. Każdy, kto się tego podejmuje, ryzykuje, że publiczność zapamięta go w niekorzystnym świetle jako jeźdźca zmagającego się ze stawiającym opór koniem. Doświadczeni jeźdźcy i trenerzy zdają sobie sprawę, że braki w wyszkoleniu konia i konsekwencje niefachowej jazdy nie znikną w trakcie dwudziestominutowego pokazu. Ale można zademonstrować, jak zrobić pierwszy krok we właściwą stronę.
Heuschmann na swoich seminariach przedstawia możliwe rozwiązania, pokazuje jak pomóc koniowi osiągnąć stan równowagi w płaszczyźnie poziomej i jak jeździec wraz z koniem odnajduje takt, rozluźnienie i kontakt. Nawet jeśli jego styl jazdy na pierwszy rzut oka może wydać się niekonwencjonalny, idzie tu o pracę u podstaw. A ta zawsze ma sens. Tylko budując coś na mocnych podstawach można osiągnąć harmonię, która nam, jeźdźcom, przyniesie owo utęsknione „największe szczęście” na końskim grzbiecie.
W rzeczywistości jednak podstawy są często zaniedbywane. Do powszechnych praktyk w stajniach treningowych należy jazda z czarną wodzą i innymi wodzami pomocniczymi, a także eksperymenty z bardzo ostrymi kiełznami, co nazywa się „instalowaniem hamulców”. Ostro zakończone ostrogi i długi bat także należą do codziennego ekwipunku, mającego za zadanie przywrócenie utraconej dążności do przodu. Wielu jeźdźców nigdy nie doświadczyło jazdy na koniu, który jest „przed łydką”, przepuszczalny, reaguje na subtelne przemieszczanie ciężaru i zatrzymuje się od dosiadu. Piękne marzenie o szczęściu na końskim grzbiecie pozostaje iluzją. Co więcej, dla wielu jeźdźców w którymś momencie nadchodzi bolesne przebudzenie: koń okazuje się całkowicie usztywniony i zaciągnięty. Albo, co gorsza, nie chce już współpracować, wręcz stawia gwałtowny opór nie dając nad sobą zapanować. Jeszcze bardziej zrozpaczeni są właściciele kulawych koni, którym nie jest w stanie pomóc żaden weterynarz ani terapeuta, a usg i rentgen nie wykazują żadnych nieprawidłowości. Niektórzy sprzedają konia i kupują nowego. Inni zapewniają swojemu czworonożnemu partnerowi emeryturę na pastwiskach i rezygnują z uprawiania jeździectwa. Jeszcze inni pielgrzymują od jednego lekarza do drugiego, od fizjoterapeuty do fizjoterapeuty, od trenera do trenera, od siodlarza do siodlarza, od kowala do kowala, od stajni do stajni, wciąż wierząc, że stan konia kiedyś się poprawi. Niektóre z tych osób ta odyseja zawiedzie w końcu na seminaria doktora Heuschmanna lub do jego praktyki weterynaryjnej.
W naszym wysoce stechnicyzowanym i uprzemysłowionym świecie prześcigamy się w wypieraniu istotnych treści. Z jednej strony bezwzględnie eksploatujemy samych siebie i zasoby naturalne Ziemi, z drugiej strony rozkwit przeżywają sporty outdoorowe, wellness i ekologiczna żywność. Być może właśnie to tęsknota za przyrodą, równowagą i „autentycznością” przyciąga do koni i sportu jeździeckiego coraz większą liczbę osób. Jednak światek jeździecki to nie wyspy szczęśliwe, ale lustro, w którym odbija się nasze społeczeństwo wraz
z jego niedoskonałościami. Z grubsza rzecz ujmując, sport konny oscyluje dziś między polowaniem na medale a zoo dla maluchów. Na jednym biegunie mamy konie traktowane jak sprzęt sportowy czy towar, na drugim – jak ludzie i owijane w watę. Tak czy owak, to koń wychodzi na tym najgorzej.
Niniejsza książka porusza nie tylko kwestie szkolenia koni, ale także zagadnienia tzw. horsemanship i dobrostanu konia. Heuschmann nie pozostawia żadnych wątpliwości, że zarówno w jeździectwie, jak i w chowie koni najwyższym priorytetem musi pozostawać ich dobro. Nie tylko utrzymywanie się na końskim grzbiecie jest permanentnym aktem równowagi. Jeszcze większego balansowania wymaga użytkowanie konia przy jednoczesnym pozostawaniu w zgodzie z jego naturą stadnego, uciekającego zwierzęcia. Motto tych działań brzmi: in dubio pro equo – wątpliwości rozstrzyga się na korzyść konia. W tym kontekście krytyczne rozważania Heuschmanna dotyczące sportu wyczynowego i masowego są ważnym przyczynkiem do zapobiegania negatywnym zmianom zachodzącym w obu tych dziedzinach. Poruszanie kontrowersyjnych tematów jest w ustroju demokratycznym nie tylko dozwolone, ale dla zapewnienia możliwości rozwoju – konieczne. Mam nadzieję, że ta książka również będzie stanowić inspirację do zmiany sposobu myślenia.
Sabine Neumann
Zmiana w traktowaniu konia, który ze zwierzęcia czysto użytkowego stał się partnerem w sporcie i wypoczynku, dokonała się ostatecznie już dość dawno temu. Dla wielu osób, które spośród licznych możliwości spędzania wolnego czasu wybrały kontakt ze zwierzętami, konie stały się istotną częścią życia. W porównaniu z innymi zajęciami sportowymi, styczność z żywym zwierzęciem stanowi jednak dla człowieka szczególne wyzwanie: wymaga specjalnej pracy nad sobą, by w każdej chwili możliwy był kontakt z indywidualnym bytem, jakim jest koń.
Ludzie, którzy swój wolny czas spędzają wśród zwierząt, wykazują siłą rzeczy szczególne zainteresowanie kwestiami ich etycznej ochrony. Zagadnienie to stanowi ważne dobro społeczne i znajduje oparcie w konstytucji Republiki Federalnej Niemiec. Ochrona zwierząt należy do celów państwowych i jest tym samym jednym z fundamentów konwencji społecznej. Normy prawne spełniają ogólne warunki mające na celu zapewnienie zwierzęciu ochronę i poszanowanie jego dobra. Należą do nich wymogi dotyczące chowu i utrzymania, ale także użytkowania, które jest możliwe tylko wówczas, gdy istnieje ku temu rozsądny powód. Nie jest on zdefiniowany jednoznacznie, opiera się jednak z reguły na kwestii, czy zwierzę jest wykorzystywane dla zapewnienia bytu człowiekowi. Bez wątpienia użytkowanie zwierząt w celach rekreacyjnych i sportowych nie ma wiele wspólnego z zapewnieniem bytu, raczej z podwyższeniem statusu.
Jeśli uwzględnić te aspekty, zrozumiała staje się konieczność poddania użytkowania koni w rekreacji i sporcie szczególnie krytycznej obserwacji. Czy sposób użytkowania nie przekracza naturalnych możliwości zwierzęcia? Czy stosuje się metody treningowe mające na celu poszanowanie jego dobra, czy też spełniają one inne funkcje? Dyskusje wokół tych zagadnień prowadzi się w środowisku ludzi zajmujących się końmi już od lat, nigdy jednak nie doczekały się one jednoznacznego rozwiązania.
Ważnym przyczynkiem do dobrostanu konia jest bez wątpienia jego poprawne szkolenie, wcielające w życie ideały ochrony zwierząt w środowisku jeździeckim. Sądząc po moich obserwacjach z ostatnich lat, nie jest rzeczą oczywistą wejść na ujeżdżalnię i zobaczyć tam jazdę z poszanowaniem dobra konia. Już publikacja dra Gerda Heuschmanna Gdyby konie mogły krzyczeć piętnowała widoczne nieprawidłowości w jeździectwie sportowym i rekreacyjnym, ukazując zarazem biomechaniczne podstawy humanitarnego szkolenia koni.
W niniejszej książce, stanowiącej kontynuację poprzedniej, dr Gerd Heuschmann z powodzeniem podejmuje próbę dalszego uwrażliwienia czytelniczek i czytelników i dotarcia do nich z przekazem humanitarnego szkolenia koni. Dopiero dobrze wyszkolony koń, któremu pozwolono rozwijać się z uwzględnieniem jego indywidualnych możliwości fizycznych i z poszanowaniem jego psychiki, będzie w stanie partnerować człowiekowi w sporcie i rekreacji bez uszczerbku na zdrowiu. To właśnie jest ochrona zwierząt w praktyce, i to właśnie powinno stanowić maksymę każdego, kto ma zaszczyt zajmować się końmi.
Heinrich Bottermann
dr nauk weterynaryjnych
Spis treści
1. Sport konny – uwarunkowania
a) Ideały a rzeczywistość
b) Aktualny stan jeździectwa w Niemczech
c) Braki w wyszkoleniu jeźdźców i ich konsekwencje
d) Etyka w sporcie konnym i rola sędziów
e) Współczesna hodowla i jej wpływ na szkolenie [koni]
2. Jeździectwo – sztuka czy komercja?
a) Młode konie, czyli handel nadzieją
b) Karuzela z młodymi końmi
3. Koń i sport – czy to da się pogodzić?
a) Co oznacza “Horsemanship”?
b) Samoocena jeźdźca
c) Korekta – niemiła konieczność
-Kiedy problem tkwi w głowie
-Kłopot z miłością własną
d) Jazda konna jako dialog między człowiekiem a koniem
e) Rozpoznawać atuty, szanować granice
4. Szkolenie – więcej niż jazda
a) Wychowanie
Dlaczego konie “myślą” inaczej?
b) Szacunek i zaufanie
c) Razem, nie przeciw sobie
d) Motywacja
5. Rozsądny trening w oparciu o fizjologię
a) Rozwój muskulatury
b) Systematyczna gimnastyka
6. Elastyczny dosiad w równowadze
a) Usztywniony jeździec, napięty koń
b) Komponent psychologiczny
c) Wymuszone zganaszowanie i jego konsekwencje
d) Półsiad jako alternatywa
7. Pomoce – z wyczuciem i skutecznie
a) Dostosowanie użycia siły i ciężaru
b) Komunikacja o najwyższej precyzji
-Czucie dosiadem
-Sygnały alarmowe: opór i opieszałość
c) Działanie i prowadzenie wodzy
-Wodza Littauera jako narzędzie korekty
8. Równowaga podstawowa – najważniejszym kryterium
a) Skala treningowa jako zbiór wytycznych
Ocena konia – czym należy się kierować?
b) Praca grzbietu warunkiem koniecznym
c) Koń pracujący grzbietem w odróżnieniu od konia o napiętym lub wygiętym odwrotnie grzbiecie
d) Kontakt jako wynik pracy grzbietu
e) Znaczenie taktu dla siły pchającej i siły dźwigającej [zaangażowanie zadu]
9. Rozluźnienie – jaki takt, taka muzyka
a) Jak uzyskać gotowość do rozciągnięcia
b) Właściwie rozumiany ruch do przodu
c) Zaczekać na takt
-We wspólnym rytmie
d) Roz-luźnienie [w oryg. gra słów]
10. Rozciągnięcie kryterium poziomu wyszkolenia
a) Właściwie rozumiana jazda “w dół i do przodu”
b) Nieprawidłowe rozciągnięcie
-Zwinięta szyja
-“Rozwleczony” koń
c) Przepuszczalność jako cel szkoleniowy
11. Impuls – uwielbiany i niezrozumiany
a) Chody wyciągnięte – z umiarem
b) Spektakularny ruch miarą wszechrzeczy?
c) Od siły dźwigającej do siły pchającej
d) Czystość chodów
12. Ujeżdżenie – już tylko show?
a) Spektakularne czy poprawne?
b) Demonstracja klasycznego wyszkolenia
c) Kulisy polityki sportowej
d) W ocenie sędziów
h) Rola publiczności
13. Prostowanie – szczególne wyzwanie
a) Naturalna krzywość konia
b) Przyczyny naturalnej krzywości
c) Równowaga w pionie i w poziomie
d) Wygięcie pierwszego stopnia
-Powszechne błędy jeździeckie
e) Wygięcie drugiego stopnia
14. Zebranie – przesunięcie równowagi w poziomie
a) Biomechanika zebrania
b) Wyciągnięcia i skrócenia
c) Rola stawu lędźwiowo-krzyżowego
d) Rola mięśni kłody
-Konieczne konsekwencje
-Siła i szybkość
e) Omówienie różnych stanów równowagi
f) Biomechanika względnego podniesienia
g) Konsekwencje dla treningu koni
15. Potylica – staw o kluczowej roli
a) Lekki kontakt – w prezencie
b) Zgięcie w potylicy
c) Właściwa pozycja potylicy
d) Jak postępować z usztywnieniem w potylicy
e) Co oznacza “ustąpienie w potylicy”
f) Rozluźnienie w potylicy i nos przed pionem
g) Konsekwencje dla treningu koni
16. Przeżuwanie warunkiem równowagi podstawowej
a) Psychologiczny aspekt żucia
b) Biomechaniczny aspekt żucia
17. Przemieszczenie równowagi uzasadnione biomechanicznie
a) Płynne przejścia
b) Znaczenie chodów bocznych
-Efekt rozluźniający jazdy łopatką do wewnątrz na wolcie
-Efekt zbierający łopatki do wewnątrz
d) Dlaczego konie żują?
e) Wpływ mięśni brzucha i miednicy na swobodę żuchwy
-Wpływ jeźdźca
-Zapewnić żuchwie swobodę
18. Kulawizna wędzidłowa – trudna diagnoza
a) Nieprawidłowe postępowanie z naturalną krzywością
-“Nieczysty chód” – problem znany od dawna
b) Szukanie przyczyn
c) Skrócona druga faza wsparcia
d) Reakcja mięśnia najdłuższego grzbietu
-Postrzeganie z siodła
e) Skrócona druga faza lotu
f) Czystość chodu po zmianie kierunku
19. Weterynarz na polu minowym
a) Obowiązek interwencji w myśl ustawy o ochronie zwierząt
b) Przemoc oswojona?
-Jazda konna w stylu western
c) Problematyczny obszar: rekreacja
-Zdefiniować wymagania minimalne
20. Hipoteza: uraz mięśnia międzykostnego chorobą zawodową
a) Przymus źródłem choroby
b) Usztywnienie kłody i jego skutki
21. Możliwe rozwiązania – korekta zepsutych koni
a) Problemy wypływające z zaburzonej równowagi
22. Usztywniony koń – sugerowana korekta
a) Braki w wyszkoleniu podstawowym
b) Jazda korekcyjna w siadzie odciążającym
c) Wprowadzająca faza stępa z rozciągnięciem
d) Praca na lonży przy użyciu kawecanu
e) Psychika zepsutego konia
f) Zalecane procedury
23. Koń z odgiętym grzbietem – sugerowana korekta
a) Koń z odgiętym [wygiętym ku dołowi] grzbietem
b) Ruch do przodu z zachowaniem prawidłowego taktu
c) Angażowanie zadu
d) Długa szyja i ruch w bok
e) Praca w terenie
f) Zalecane procedury
24. Koń z usztywnionym grzbietem – sugerowana korekta
a) Koń z wypchniętym [ku górze] grzbietem.
b) Rollkur i hiperfleksja
c) Wyuczona bezradność
d) Skrajne zaburzenie równowagi i odruch ucieczki
e) Rozluźnienie psychiczne
f) Praca na lonży przy użyciu kawecanu
g) Szczególnie trudne konie z tendencją do uciekania/ponoszenia
h) Brak reakcji na łydkę
i) Współdziałanie pomocy
j) Zalecane procedury
25. “Rozwleczony koń” – sugerowana korekta
a) Odwrotny grzbiet jako rezultat braku napięcia podstawowego
b) Poziom wyszkolenia jeźdźców w rekreacji
c) Zaburzanie równowagi [konia] wskutek braku umiejętności jeźdźca
-Wymagania minimalne dla osób jeżdżących rekreacyjnie?
d) Konsekwentna praca w terenie, ruch naprzód przy utrzymaniu taktu
26. U podstaw – przemyślenia dotyczące korekty trudnych koni
a) Spokojna praca w chodach bocznych w stępie
-Przywrócenie pierwotnej równowagi
-Elastyczny dosiad, wyczulone pomoce
b) Sposób prowadzenia wodzy – stan idealny a proces korekty
-Prowokowanie do żucia podnoszeniem ręki
-Niezależny dosiad i delikatna ręka
27. Kwestia oceny wartości konia przez weterynarza
a) Stopień wyszkolenia jako kryterium wartości
28. Podsumowanie
-Powrót do sprawdzonych zasad szkoleniowych
29. Rola i ograniczenia nauki
-Brak metodyki przeprowadzania dowodów
30. Jeździectwo nad podziałami – dialog zamiast izolacji